czwartek, 16 sierpnia 2012

Chapter 1

Środa, 11 Stycznia. Godzina czwarta rano.
Leżałam w ciepłym łóżku w tak zwanym kokonie z pościeli, wpatrując się w czarne, bezgwiezdne niebo. Pojedyńcze łzy powoli spływały mi po policzkach. Na dole słychać było szmery i odgłosy pazurów ślizgających się po ciemnych panelach. Do głowy nasuwało mi się tylko jedno pytanie. Jak ja sobie bez niej teraz poradzę? Powoli zciągnełam z siebie grubą, pistacjową kołdrę i usiadłam przy brzegu łóżka. Przetarłam rozgrzane, mokre policzki od łez i wstałam na nogi. Uchyliłam drzwi i wyszłam z pokoju. Powoli poczłapałam do salonu, w którym świeciło się jedno lekkie światło wskazujące środek pokoju w którym leżały dwie duże walizki w groszki a obok nich, na podłodze moja siostra Juliette oparta o niebieską kanape.
-Cześć kochanie.-Posłała mi promienny uśmiech.
-Hej.-Burknełam pod nosem i usiadłam obok niej.-Kiedy przyjedzie taksówka?
-Za kilka minut powinna być.
-Mhhh..
-Co jest?
-Co jest? Jak myślisz, co jest? Co teraz będzie? Czemu zostawiasz mnie tu samą? A jak mi sie coś stanie?!-Zaczełam panikować.
-Przecież jesteś dorosła!
-Nie, nie jestem! Mam siedemnaście lat.
-Natalie.. Prosze cie.-Westchnęła.-Myślisz że mi jest łatwo? Ale musze wyjechać, odpocząć od tego wszystkiego.. Szkoły, Londynu i teraz nie wiem co dalej.
- Ale.. nie chcę abyś jechała, rozumiesz? zostanę sama. rozumiesz?
- sama? masz April, Louise, chłopaków.
- ale nie mam Ciebie idiotko. jesteś moją siostrą, rozumiesz? zresztą. jedź, szerokiej drogi.
Pobiegłam do pokoju, Julie nic nie powiedziała. Jak zawsze. Unika trudnych odpowiedzi.
~kilka godzin później~
Co będzie dalej? Jak sobie poradzę sama? Przecież to chore. Może tata April i Louise się zgodzi, abym z nimi zamieszkała? Przeraża mnie to, że mam zostać tutaj sama. Boję się, cholernie się boje. Coś się stanie i co wtedy? Nie poradzę sobie, jestem na to za słaba, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać. Trzask zamykanych drzwi, cholera. Wyleciałam z pokoju jak poparzona, zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Zdążyłam. Stała jeszcze przed domem. Podbiegłam do niej i mocno przytuliłam. To była moja siostra, nie mogłam jej puścić bez pożegnania. Zaczęłam płakać, nie wiedziałam jak się zachować.
- Natalie, nie płacz. Wrócę, kiedyś.
- obiecaj mi coś.
- co takiego?
- będziesz dzwonić codziennie, pisać i wszystko co się da.
- to mogę Ci obiecać, a teraz muszę jechać. też się odzywaj. zawsze będę Twoją siostrą, zawsze.
Nic jej nie odpowiedziałam, nie miałam siły. Płakałam i płakałam. Załamałam się krótko mówiąc, ale musiałam się ogarnąć. Za chwilę ma przyjść Zayn, nie pokażę się mu w takim stanie. Skoczyłam szybki krokiem do łazienki zgarnęłam ciuchy, przybory do kąpieli i zanurkowałam w wannie. Wykonałam poranną toaletę, zrobiłam lekki beżowy makijaż. Nałożyłam zestaw , zeszłam na dół , aby zaparzyć świeżą kawę. Rozległ się dźwięk telefon. April. ' co robisz? mogę wpaść? xx ' czyżby wagary? jak to ona. Po kilku chwilach kolejny sms. ' zmiana planów. Liam. sorry babe. :( x ' czyli samotne oczekiwanie na Zayna, który siedzi kolejną godzinę w łazience. Cóż robić? Wypadałoby zajrzeć na portale społecznościowe, może znowu coś nowego się dowiem?
' ostatnio widziano Zayna Malika z uroczą dziewczyną. Wiemy że ma na imię Natalie. Czyżby Malik pocieszał się po finałowym rozstaniu z Perrie Edwards członkinią Little Mix? Czekajcie na kolejne newsy, które pojawią się już niedługo!
Zaczęłam się śmiać. Oni chyba wszyscy wywęszą. Nie ma takiej sprawy o której by nie wiedzieli.. Hieny pasteryzowane.Facebook setka wiadomości, prośby o znajomość. Twitter? The same. Zaimponował mi wpis niejakiej @imnotcool odwalcie się od Natalie. ona jest takim samym człowiekiem jak my, tylko miała okazje poznać one direction. ja się cieszę i jej kibicuje. :) x Od razu odpisałam @imnotcool dziękuję za te słowa, to miłe. jesteś z Londynu? spotkaj się ze mną dzisiaj o 18 w MSC. xx Wysłałam jej w prywatnej wiadomości mój numer telefonu, aby mogła być ze mną w kontakcie. Na zegarku była 14, a Zayna dalej nie ma. 
~rozmowa telefoniczna~
- gdzie Ty jesteś?!
- a gdzie mam być? w domu siedzę. stało się coś?
- miałeś tutaj być o 10..
- o kurwa, to dzisiaj?!
- nie, wczoraj. dobra siedź w domu, będę za 20 minut.
- jesteś kochana! 
- taaaaaaaaa. super

Naciągnęłam buty, wzięłam wszystko co potrzebne i zamknęłam dom. Poszłam szybkim krokiem, bo było cholernie zimno. Doszłam do domu chłopaków po 10 minutach, nowy rekord - yay. Wlazłam bez pukania. Żałuję. Ukazał się obraz nagiego Styles'a, który kręcił, drapał się tam no.. fuj. uciekłam w głąb domu, wtuliłam się w Zayna i nie chciałam patrzeć.
- Styles idioto, wystraszyłeś mi dziewczynę. schowaj tego swojego niedoroba, a ja wychodzę. cześć.
W duchu cieszyłam się, że Zayn nazwał mnie swoją dziewczyną, ale przecież nie będę się na nic napalać, bo mógł to powiedzieć w jakiejś przenośni. Wyszliśmy z domu, trzymając się za ręce. Zayn tego nie przerwał, ja także nie chciałam. Ustaliśmy przed domem.
- to teraz mogę się z Tobą przywitać.
Przytulił mnie z całej siły i pocałował. Nie wiedział jak zareaguje, ja także nie spodziewałam takiej reakcji. Wpiłam się w jego usta, byłam zachłanna. Jakby to była reszta ziemskiego powietrza, coś co miało się skończyć i nigdy nie powtórzyć. Zayn złapał mnie w talii. Przerwał pocałunek ze względu na to, że usłyszeliśmy dźwięki robionych zdjęć. Zayn im pomachał, a potem weszliśmy do samochodu. Nie wiedziałam gdzie jedziemy, ale jakoś mnie to nie obchodziło. Zaparkowaliśmy pod kinem. Malik objął mnie w pasie, podeszliśmy do kasy. Walić film, ważniejszy Malik. Mam nadzieję, że wybrał horror. Pretekst do tego, aby móc go przytulić.Wszystko ładnie, pięknie.. ale.. nagle bum!
Co się kurwa dzieje? Otwieram oczy. Jestem u siebie w pokoju? W pidżamie? jest ciemno? śniło mi się, wszystko się śniło.. czyli Julie dalej jest! Zbiegłam na dół. Zaczęłam klnąć. Na stole była kartka. ' Zasnęłaś, nie chciałam Cię budzić. Dbaj o siebie. Odezwę się za jakiś czas. Pieniądze zostawiłam Ci w szafce nad zlewem, resztę wysłałam Ci na konto, a większą część dałam ojcu April i Louise. ~ Julie. ' Super. Czyli wszystko co dobre się skończyło, cholera jasna. Zawsze mam takie dzikie szczęście. Wszystko jest piękne, ale tylko w snach. Co dalej? Szkoła, ludzie. Wiadomo, ale dopiero teraz sobie uświadamiam, że zostałam sama..
- Nataaaaalie, jesteś w domu?
- ta, w salonie. właź. - to Ap. chyba wie, że Julie już pojechała.
Spojrzała na mnie, a ja zaczęłam płakać. Przytuliła mnie, jednak ja już mało co kontaktowałam. Zaciągnęła mnie na góre, zamknęła w łazience twierdząc, że muszę się doprowadzić do porządku. Tak też zrobiłam. Naciągnęłam rurki,top, sweter sięgający do połowy ud i wyszłam z pokoju. A tam zastałam April, Louise, Zayna i Harrego. Pakowali moje rzeczy.
- yy.. what the fuck?
- chyba nie myślisz, że zostaniesz tutaj sama. przenosisz się do nas, tata się zgodził.
- ale jak to?
- normalnie. Julie od dawna to planowała, a poza tym w wakacje przeprowadzamy się na swoje, co Ty na to?
- ja , ja.. ja nie wiem co mam powiedzieć. dziękuję, jesteście najlepsze.
- a my to już nie?!
- wy też Hazz, wy też. to co, idziemy?
- jasne, zawieziemy Twoje rzeczy. wieczorem spotkamy się na imprezie, nie chcemy słyszeć żadnej odmowy.
Zgodziłam się na to, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam co mnie czeka.
~kilka godzin później~ / noc, dom April i Louise.

12 styczeń 2012 , 3:03
Jane_95 napisał :
Najlepsza impreza w życiu! Zdecydowanie. Będę pamiętać te akcje do końca życia. Butelka, kto więcej wypije, czołganie się po trawniku, udawanie sławnych ludzi, skakanie do basenu. Amazing Party. Massive thank you.

onlycarrots napisał :
tak tak/. nie wiem co się dzieje, boli mnie głowa. było warto!  dziękujemy także. dobranoc!
kolorowych marchewek wszystkim xxx
12.01.12 , 3:06 

harold_69
trololololo, trzeba to powtarzyć. kto jest za? czekam na smsy. xx 
12.01.12, 3:10

daisy_xx 
n i g d y w i  ę c e j alkoholu. mówię poważnie! dobranoc <3
12.01.12 , 3:26

pixie_21
I'm sexy and I know it w wykonaniu  Nandos_Is_My_Life ? AMAZING ! <3
massive thank ! x
12.01.12 , 3:36

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz